5000.
W toalecie.
Potem 0.
Potem 500.
5000.
W toalecie.
600.
Od nowa.
Brawo.
Co Ty robisz?
Jedz normalnie.
Co to znaczy normalnie?
Śniadanie, obiad, kolacja.
Uspokój się.
Jedz normalnie.
Nie umiem.
Umiem.
Nie umiem.
Oj Kochanie... *przytula bardzo mocno*
OdpowiedzUsuńA tak po polsku?
OdpowiedzUsuńNie mogę się pozbyć napadów bulimicznych, a w dni bez nich jem mało. Chciałabym jeść normalnie, ale ja już nie wiem nawet jak to jest
UsuńTo straszne! Może lepiej ustal wysoki limit? I się go trzymaj.
UsuńA może to nie jest tak, że nie potrafisz jeść normalnie, tylko po prostu nie chcesz tak jeść? Wiem, brzmi głupio, ale czasem wystarczy chwila, by dać sobie minimalne przyzwolenie na kompuls, a głupi i zaburzony organizm od razu to wykorzysta. Aż za dobrze znam to z autopsji, z tym, że dla mnie nie istnieje opcja zwymiotowania, brzydzi mnie to, jest takie nieczyste. Z drugiej strony umieranie z pełnym brzuchem do przyjemnych nie należy. Nie potrafię Ci nic doradzić, sama wciąż szukam rozwiązania.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się tam jakoś, Skarbie.
W dni bez napadu zwyczajnie boję się jeść więcej, ale chyba będę musiała się jakoś zmuszać i spróbować jeść względnie normalnie..
UsuńNieeeeee.... Tylko nie to, nie nie nie. Tule mocno i wysyłam Ci dużo siły. Nie rób sobie tego proszę. Jedz. Może ni do końca normalnie, może nie odrazu po zgaduje miesiącach/latach zaburzeń będziesz potrafiła. Ale wygrasz tą walkę. Bo jesteś silna. Wymiotowanie zostaw słabym. Buziaki. Dużo buziaków!
OdpowiedzUsuńjedz normalnie. mało. ale nie licz kcal. jedz 3 posiłki. 1 przekąskę. ustal sobie porcje posiłków. np wszystko ma się zmiescic na malym talerzyku. ustal godziny posiłków. a potem trwaj w tym. im dluzej tym wejdzie w nawyk i stanie sie normalne :*
OdpowiedzUsuńhttp://ae-55.blogspot.com/
ja miałam początki bulimi. głodziłam sie a potem z głodu jadlam a potem wymiotowalam, ale zdalam sobie sprawe ze to nie to. nie wolno mi sie obzerac a juz na pewno wymiotowac, wiec potem jak sie obzeralam to mowie - masz pecha suko obzarlas sie? boli brzuch? cierp. nie ma wymiotowania, nie wolno ci" i lezalam na podlodze i zwijalam sie z bolu, ze trzy razy udalo sie, raz i tak polecilam do wc, ale jesli My same nie zawalczymy o zdrowie nie uda sie. no i wkoncu zdalam sobie sprawe ze nie warto sie tak obzerac, bo potem bardzo boli jak nie wolno mi wymiotowac, jakos to sobie wytlumaczylam i zwalczylam to w sobie. czasem jeszcze pojedyne czary zdaza mi sie wymiotowac jako najlatwiejsza wersja, ale nie jest juz to regularne, raczej incydenty raz na pół roku. wszystko można. tylko trzeba chcieć. a jak nie umiesz sama to popros o pomoc :*
UsuńGratuluję, że udało Ci się to zwalczyć. Jestem dumna! Oby u mnie też to przeszło
UsuńNiestety znam to. Najgorsze jest, ze jak zjesz zbyt wiele, niż chciałaś, to potem sobie wyrzucasz: po co to zrobiłam?
OdpowiedzUsuń_______________
chcebycchuda98.blog.pl